Poślubna sesja plenerowa w Norwegii
20.09.2018
Plener ślubny nie musi być nudny - zdjęcia przy ogromnym wietrze i powrót w sporym deszczu to dopiero wyzwanie :) Dziękuję Dominice i Radkowi, że byli na tyle odważni, że przyjechali do mnie do Norwegii i pomimo okropnej pogody wytrwali! Dominika i Radek to zdecydowanie najbardziej spontaniczna i pozytywnie zakręcona para ubiegłego sezonu. Jako jedyni zdecydowali się na odważny plener ślubny na tle przepięknej Norwegii. Sesja odbyła się w Stavanger. Dominika i Radek zakupili bilety z ok. 2 miesięcznym wyprzedzeniem. Za komplet biletów dla 2 osób w 2 strony, zapłacili niewiele ponad 200 zł. W Stavanger przebywali 3 dni, z czego 2 z nich, wygospodarowaliśmy na sesje zdjęciowe. W pierwszym dniu odwiedziliśmy pobliskie góry, skąd rozpościera się przepiękna panorama na całe Stavanger. Trzeba przyznać, że pogoda nas nie rozpieszczała - końcówka września bywa dosyć kapryśna w Norwegii. Na takie sesje najlepszym czasem jest końcówka maja aż do końca sierpnia. Możemy wtedy spodziewać się bardzo dużej ilości słońca:) Uważam, że wiatr, który nas przywitał na szczycie oprócz swojej nieprzyjemnej strony, wniósł wiele dobrego. Przede wszystkim - prawdziwe emocje na zdjęciach! Kolejnego dnia, zrealizowaliśmy sesję w dzielnicy tradycyjnych, norweskich domów z drewna. Niewątpliwie, ślubna sesja zagraniczna to niezapomniana pamiątka na całe życie.
A Wy gdzie planujecie swoją sesję? :)