UNStudio

Almere, Holandia

03.05.2018

Pewnie wielu z Was kojarzy nazwę ‘La Defense’ z biznesową dzielnicą będącą częścią metropolii Paryża. Jednak istnieje co najmniej jeszcze jedno ciekawe miejsce w Europie o takiej samej nazwie.

Wycieczkę do Holandii zaliczyłam już prawie rok temu - początkiem maja 2018 ale jak to zwykle bywa, zdjęcia dla siebie przerabia się najdłużej. Nie od dzisiaj wiadomo, że Amsterdam czy Rotterdam są punktami obowiązkowymi dla pasjonatów architektury czy urbanistyki. Znajdziemy tam wiele ciekawych i czasem ekstrawaganckich przykładów architektury nowoczesnej zarówno o funkcji mieszkaniowej, publicznej jak i kulturalnej, ale również historyczną zabudowę i tkankę urbanistyczną. Almere, znane jako najmłodsze miasto w Holandii, było dla mnie istotną ciekawostką wartą odwiedzenia, a ze względu na bliskość i dobre połączenie kolejowe z Amsterdamu nic nie stało na przeszkodzie, żeby zobaczyć też nieco mniej uczęszczaną przez turystów część Holandii. Almere powstało na osuszonym polderze the Southern Flevoland i jest przykładem XX-wiecznego miasta zbudowanego ściśle według planu. Pierwszy dom powstał dopiero w 1976 roku, a Samo Almere stało się formalnie miastem w 1984. Dzięki bliskości najważniejszego miasta Niderlandów rozrosło się i stało 7. najludniejszym w kraju. W obrębie Almere Stad możemy natknąć się na wiele przykładów nowoczesnych apartamentowców, często ekskluzywnych. W ścisłym centrum jednak często można spotkać ludzi biednych, mieszkających w zupełnie innych warunkach.

Szczęśliwy traf

Na kolorowy biurowiec natknęłam się zupełnie przypadkiem - w trakcie drogi powrotnej na pociąg do Amsterdamu. Zobaczyłam coś co mieni się kolorami zza pobliskich drzew. Spędziłam tam zaledwie 15 minut co wystarczyło na nakręcenie trzech 20 sekundowych filmów i zwiedzenie budynku z aparatem tylko od strony wewnętrznych dziedzińców. Zaraz później zostałam wygoniona przez ochroniarza, który zamykał obiekt na noc. Nigdy wcześniej nie spotkałam aż tak kolorowego i magicznego obiektu, więc uważam, że zasługuje na kilka słów komentarza i zdjęć. Zapraszam do oglądnięcia efektów poniżej. Obiekt został zaprojektowany przez biuro architektoniczne UNStudio i został ukończony w 2004. Obecnie jest to siedziba między innymi holenderskiego Urzędu Skarbowego.

Koncept

Budynek jest częścią większego planu urbanistycznego. Swoim zewnętrzem idealnie odzwierciedla otoczenie i wpasowuje się wejściami czy wysokością w istniejącą już strukturę. Fasada dopasowuje się estetyką do otaczających go budynków - szare i stonowane metalowe panele odzwierciedlają panującą stagnację. Wewnętrzne dziedzińce jednak stoją w zupełnej opozycji. Już od progu dziedzińca wylewa się na nas kolor. Architektura zmienia swoją formę ze statycznej na dynamiczną. Ma to symbolizować euforię i chęć do zmian.

Fasada z folii do butelek do perfum

Wewnętrzna fasada została pokryta szklanymi panelami z umieszczoną w nich wielobarwną folią, która w zależności od pory dnia i kąta padania promieni słonecznych zmienia swoją barwę i tworzy kolorową iluminację wewnątrz dziedzińców. Co ciekawe, folie, którą użyto do pokrycia paneli stosuje się do pokrywania butelek perfum i nigdy wcześniej nikt nie zastosował jej w budownictwie.