Dominika Wilk

ślub w Krakowie rustykalne wesele

Mari i Gustavo

Sesja na Islandii - kraina ognia, cz. 1


Mari i Gustavo


Sierpień 2020


Kraina ognia i lodu - marzenie większości fotografów i turystów

Wyprawa na Islandię to marzenie niejednego, a na pewno każdego fotografa. Kiedyś wydawało mi się bardzo nierealne, żeby tam pojechać. Przede wszystkim dlatego, że myślałam, że taka podróż łączy się z wysokimi kosztami. Oczywiście, na taką wycieczkę wydamy więcej niż np. odwiedzając Barcelonę, czy Rzym, ale uważam, że każda wydana złotówka, jest tego warta! Na Islandię wybrałam się przede wszystkim aby odwiedzić i sfotografować Harpę - salę koncertową i centrum konferencyjne znajdujące się w stolicy islandii - Reykjaviku. W roku 2013 budynek ten dostał jedną z najbardziej prestiżowych architektonicznych nagród - Mies van der Rohe Award. O tym budynku więcej napiszę w poście, który będzie poświęcony konkretnie architekturze Harpy.

Sesja ślubna, narzeczeńska na Islandii - garść informacji praktycznych

Pewnie wielu z Was marzy o sesji poślubnej lub narzeczeńskiej na tej pięknej wyspie. W tym wpisie postaram się przybliżyć kilka organizacyjnych spraw.

Kiedy wybrać się na Islandię?

Przede wszystkim warto zastanowić się nad terminem takiej sesji. Ja jestem zmarzluchem, więc zależało mi na podróży przy dodatnich temperaturach. Najcieplejsze miesiące na Islandii przypadają na czerwiec - sierpień. Średnia najwyższa temperatura wynosi w tych miesiącach od 10 do 12 stopni. Jest też wtedy bardzo długi dzień. W czerwcu zachód słońca przypada nawet na 1:00 w nocy, a wschód słońca na 4:00! Zatem najlepszym miesiącem na zorganizowanie takiej sesji jest czerwiec, ponieważ mamy wtedy do dyspozycji prawie 21h światła dziennego i wysokie temperatury :)

Niestety w letnich miesiącach (od czerwca do sierpnia) bilety zazwyczaj bywają 3 razy droższe niż w innym okresie. Ja na Islandii byłam końcem lipca i początkiem sierpnia 2020. Jak wiadomo, rok 2020 był początkiem pandemii, a więc bilety kosztowały tak naprawdę ¼ ceny standardowej. Jeśli jednak podróżowanie stanie się znowu standardem, a nie chcielibyście wydać kilka tysięcy na bilety, proponuję szukać biletów w miesiącach maj lub wrzesień. Nie jest jeszcze wtedy tak zimno i dni nie są aż tak krótkie, jak w najtańszych miesiącach - zimowych.

Do Reykjaviku najwięcej połączeń z Polski oferuje Wizzair. Jeśli będziecie mieć ze sobą suknię i garnitur, warto pomyśleć o dodatkowym bagażu rejestrowanym.

Ok. Mamy już bilety, co dalej? Samochód!

Trzeba zarezerwować samochód - i dokładnie w takiej kolejności się to powinno odbywać. Bilety - samochód i na samym końcu nocleg. Ceny za wynajem samochodu na Islandii są kosmicznie wysokie i uwierzcie - im szybciej zarezerwujecie samochód, tym będzie on tańszy. My korzystaliśmy z usług wypożyczalni Blue Car Rental - jednej z najlepiej ocenianych wypożyczalni i wzięliśmy samochód z napędem 4x4 - popularną Dacia Duster. Czy napęd 4x4 jest konieczny? Nie, o ile planujemy poruszać się głównie po Ring Road - drodze, która otacza Islandię. Szczerze mówiąc tylko w 2 miejscach poczuliśmy, że ten napęd się przydaje, ale poruszaliśmy się głównie po trasach Exterior. Dla osób, które chciałyby pojechać w Interior samochód 4x4 to konieczność. Podsumowując - jeśli wybieracie się na sesję i planujecie zobaczyć tylko najbardziej znane miejsca na Islandii i nie wybieracie się na północ - można spokojnie brać samochód bez napędu 4x4.

Jedyna rzecz, za którą warto dopłacić - to pełne ubezpieczenie i również za ubezpieczenie sand&dust. Na Islandii bardzo często bywają burze piaskowe, które potrafią zniszczyć karoserię samochodu. My na burzę piaskową akurat nie trafiliśmy, ale raz zdarzył się tak porywisty wiatr, że wysiadając z samochodu wyrwało mi drzwi wraz z ręką.

Bez samochodu poruszanie się po wyspie jest raczej niemożliwe. O ile w centrum Reykjaviku znajdziemy sporo połączeń autobusowych, to tak naprawdę przez 7 dni nie widziałam ani jednego autobusu, który kursował by pomiędzy miasteczkami. Jeszcze jedna ważna rzecz - warto przed dłuższą podróżą upewnić się, że mamy zatankowany samochód. Stacje benzynowe znajdują się w większych miasteczkach i czasem potrafi być 100 km bez żadnej stacji. Raz doświadczyłam jazdy po nocy na oparach i szczerze nie polecam takiego stresu :)

No dobra, mamy samochód, co z noclegami?

Tu do tematu można podejść na kilka sposobów. 1: spać w Reykaviku i robić całodzienne wycieczki po 200-400 km w dwie strony i wracać na noc na nocleg. 2: zaplanować objazdową trasę i codziennie spać gdzie indziej. 3: jechać na objazdówkę i spać w namiocie lub w samochodzie na nielegalu. Wypowiem się tylko na temat 2 opcji, ponieważ tą wybraliśmy. Mieliśmy przez pierwsze kilka dni zarezerwowany nocleg w Reyjkaviku, a w kolejnych dniach jechaliśmy na wschód Islandii i po drodze, z dnia na dzień szukaliśmy noclegów. Nie jest to najtańsza opcja, ponieważ noclegi rezerwowane z dnia na dzień są drogie i im dalej na wschód, tym mniejsza jest konkurencja noclegowa i takie usługi są droższe. Dla porównania: w Reyjkaviku w hotelu o bardzo wysokim standardzie za noc zapłaciliśmy ok. 200 zł, a tuż przy jeziorze lodowcowym Jokulsarion ok. 600 zł za pokój o kiepskim standardzie. Warto zaznaczyć też, że były to czasy covidowe i było naprawdę mało turystów - podobno “normalnie” nie udałoby się nam znaleźć noclegu z dnia na dzień.

Co zobaczyć na Islandii w kilka dni - część pierwsza - kraina ognia. Sesja poślubna Mari i Gustavo

Pewnie spotkaliście się niejednokrotnie z określeniem, zresztą bardzo trafnym, że Islandia to kraina lodu i ognia. Wyspa ta posiada największy lodowiec w Europie, a jednocześnie występuje tam bardzo dużo wulkanów, czynnych gejzerów, czy gorących źródeł. Islandia leży na pograniczu dwóch płyt tektonicznych - euroazjatyckiej i północnoamerykańskiej. To właśnie dzięki temu, na wyspie wciąż mamy do czynienia ze zmieniającym się nieustannie krajobrazem.

W tym wpisie, niejako części pierwszej, pokażę Wam sesję wykonaną w części ognia. Zdecydowaliśmy się wykonać ją w okolicach Viku. W planie była zieleń, morze i gorące źródła. Mari i Gustavo to para pochodząca z Brazylii. Na Islandię przylecieli w założeniu tylko na kilka miesięcy, do pracy i wolontariatu. Jednak Covid pokrzyżował im plany i byli zmuszeni zostać dużo dłużej przez brak samolotów powrotnych. Nasza sesja była ich sesją poślubną - rok temu wzięli ślub i do tej pory nie udało im się wykonać sesji plenerowej. Naszą sesję zaczęliśmy na czarnej plaży - Reynisfjara. To miejsce urzeka bazaltowymi skałami, kolorem piasku, czy formacjami skalnymi zanurzonymi w morzu. Czarny piasek to nic innego jak tuf wulkaniczny i lawa. Plaża ta ukształtowała się podczas polodowcowej erupcji wulkanu. To, co jest jeszcze ciekawe, to to, że plaża ta nie należy do bezpiecznych. Nie wolno tam wchodzić do wody, a spacerując brzegiem należy zwracać dużą uwagę jak blisko wody jesteśmy. Występuje tam bowiem zjawisko sneaker waves, czyli fal, które pojawiają się znikąd, a mają bardzo silny prąd, i nawet osoby dorosłe mogą mieć problem z wydostaniem się. Szczerze mówiąc, nam raz podczas sesji przydarzyła się taka sytuacja, ale na szczęście skończyło się tylko na mokrych butach. Trzeba również pamiętać, że na plaży jest bardzo silny wiatr. Jedziemy dalej, w drodze na kolejną miejscówkę, zatrzymujemy się przy drodze, gdzie mamy piękny widok na zielone pola.

Następnym miejscem był wodospad Skógafoss - jeden z najbardziej znanych wodospadów Islandii. Osiąga on wysokość 60 m i szerokość 25. Tutaj nawet w odległości 50 m od skały, po której spływa wodospad jest mokro. Jest to spore wyzwanie i dla fotografa, którego sprzęt moknie i ciągle trzeba przecierać szkła obiektów, ale również i dla pary, która po 5 minutach sesji również jest cała mokra :) Dzięki dużej ilości rozpylanej wody, w słoneczne dni można ujrzeć tam tęczę. Kolejnym i zarazem ostatnim naszym przystankiem, jest opuszczony basen z gorącymi źródłami. Z ciekawostek - cała ciepła woda na Islandii jest geotermalna. Na co dzień Islandczycy używają jej do ogrzewania domów. Niektóre źródła to gorące, błotniste doły, tryskające gejzery, a inne mają idealną temperaturę do kąpieli. Na wyspie znajdziemy bardzo dużo miejsc, w którym możemy się kąpać bezpłatnie. Basen, który odwiedziliśmy, znajdował się pośrodku gór i był mało zatłoczony.

Zapraszam Was do oglądania!

Dodano: 2021-01-11

Tagi: weddingfotografia ślubna KrakówIslandianarzeczenisesja na Islandiifotograf ślubny KrakówIceland